REMIGIUSZ MRÓZ - UMORZENIE





To już dziewiąte spotkanie z nietuzinkową Panią Mecenas. Mróz wyrzuca z prędkością karabinu maszynowego, kolejne epizody z życia swojej, już kultowej, bohaterki. I tak jak rysują nam się dwa, bardzo wyraźne obozy jeżeli chodzi o samego autora, tak i postaci z jego powieści wywołują równie skrajne emocje.
Chyłkę, albo się kocha, albo porzuca w połowie Kasacji. Nie ma rady. Jest bezkompromisowa, uparta i nierzadko opryskliwa. Tym razem, mimo choroby, również nie spuszcza z tonu. 

Ponoć Chyłka nie bierze spraw nie do wygrania. Tym razem, jednak, całokształt wskazuje na to, że pierwszy raz się pomyliła. Wali się wszystko. Linia obrony, pozycja w kancelarii, życie prywatne przestaje istnieć. Joanna obiera kurs destrukcyjny, skoro nie ma nic do stracenia chce odejść z wielkim hukiem. 
I rozumiem, że znajdą się osoby, które powiedzą - Chyłka jest oderwana od rzeczywistości - to prawda, ale jeżeli ktoś dotrwał do dziewiątej części to albo to lubi, albo jest masochistą. 

Chylę czoła, za intrygę. Absolutnie do ostatniego rozdziału nie mogłam domyślić się w co tym razem Chyłka pogrywa. Wszystkie powody, motywacje i argumenty jakie przyszły mi do głowy, może byłyby słuszne i racjonalne, gdyby nie chodziło właśnie o nią. Książka kończy się rzeczywiście wielkim hukiem i to z całkiem innej strony niż się spodziewałam.

Jednak poza kolejną rewelacyjną fabułą i kreacją głównej bohaterki, moją szczególną uwagę przyciągnęła przemiana Kordiana. Nie wiem, czy autor mu odpuścił, czy rzeczywiście przyszedł czas żeby dorosnąć, ale Zordon w końcu awansował do najwyższej ligi. Przynajmniej jeżeli chodzi o przebiegłość i nadążanie za Chyłką. I to jest rewelacyjne - znika obraz niepewnego chłopczyka, który, do pewnego stopnia, porusza się jak dziecko we mgle. Mamy przed oczami pewnego siebie mężczyznę, który potrafi zawalczyć o swoje. 

I pozostaje kwestia Tesy i tego czy przeczytać Hashtag... Ja nie przeczytałam i nie czuję się z tego powodu pokrzywdzona. To jest trochę tak, jak w poprzednich częściach, kiedy wspomniany jest komisarz Forst (postać z jeszcze innej serii Mroza). Nie odczuwam również potrzeby nadrabiania tego tytułu na siłę, bo może coś zrozumiem. Postać Tesy w Umorzeniu jest pełna i klarowna.

W kwestii podsumowania - polecam Wam gorąco Umorzenie. Nie zawiedziecie się, bo ani przez chwilę nie będziecie się nudzić. Już sam prolog wprowadzi Was w nastrój nerwowego oczekiwania. A później jest tylko lepiej!





Komentarze

Popularne posty