CHRISTIAN DREAMAYER - UWIĘZIENI W CIEMNOŚCI. SEKRETY





Ratunku! Oczy bolą!

Przeczytanie tej książki do końca, uważam za heroiczny wysiłek. Ja książek nie fiszkuję, bo najczęściej nie mam takiej potrzeby, ale...

Jakie to byłe złe!

Panie Christianie!
Chciałabym nadmienić, że Londyn ma powierzchnię ok. 1500 KM(!) a nie metrów kwadratowych, więc czytając Pana książkę, już na 18 stronie miałam dość. Naprawdę ktoś to przeoczył? 

Książka, która miała być thrillerem psychologicznym z elementami horroru, jest tylko i wyłącznie farsą literacką. 

Witajcie w świecie absurdu!
Postaci pojawiają się w fabule znikąd, no prawie, bo czasami główny bohater (swoją drogą straszna ciapa) wpada na kogoś i to dosłownie!
Marne dialogi - i tu kolejna prośba do autora, albo niech Pan buduje postaci z szekspirowską poetyką w tle co "udają się do łoża", albo niech się Pan zdecyduje na brutala co "wyrucha", bo ja osobiście nie mogłam się skupić. Opisy jak w wypracowaniu gimnazjalnym, najczęściej mówiące o tym ile kto ma wzrostu. A po co mi to? To nie książka o zapasach, żebym musiała wiedzieć ile kto ma centymetrów!

Budowanie napięcia... Ja dalej nie wiem o co z tymi czarnymi różami chodziło. Tu jakaś tajemnica, tu wojska, tam wiedźma i legenda... W tej części się nie dowiedziałam jaka była idea i już się nie dowiem bo za drugą część nie chwycę. Choćby płacili - mowy nie ma!

I o zgrozo! Firma, która objęła patronatem medialnym tę książkę, twierdzi, ze gwarantuje "profesjonalną korektę tekstów", więc ja się pytam, skąd te błędy składniowe, literówki i braki przecinków? Żenada...

Kochani! Zazwyczaj kiedy coś jest kiepskie, uprzedzam Was, że czytacie na własną odpowiedzialność. Tym razem będę Was błagać, nie róbcie sobie tego i nie sięgajcie po tę książkę


Komentarze

Popularne posty