K. WEBSTER - MÓJ TORIN




Cześć Wam!

Niech Was nie zwiedzie ta ładna buźka na okładce! To nie będzie kolejna historia o pustej lali i facecie z przerośniętym... ego. 

Książka jest wyjątkowa! Tutaj rządzą emocje. Nie ważne, czy zachowanie Casey Was wkurza, czy popieracie jej decyzje, czy wydaje się Wam, że zachowuje się jak rozkapryszona panienka. To emocje są tu najważniejsze. Najważniejszy jest strach, potrzeba akceptacji, bezsilność, potrzeba przynależności, odpowiedzialność i miłość. Powiecie, że nic nowego, że w każdej książce ważne są emocje i ja się z tym zgodzę. Jednak w tej historii wszystko jest zwielokrotnione, bo czy nie odczuwa się mocniej, kiedy nie można wyrazić swoich potrzeb? Sęk w tym, że tytułowy bohater - Torin - nie potrafi komunikować się jak wszyscy. Zdiagnozowano u niego spektrum autyzmu, dlatego wszystkie odczucia są dla niego frustrujące. 

Historia opowiada o tym, że nie zawsze jest nam pisane to, co proste. a z drugiej strony to co wydaje nam się niemożliwie trudne potrafi nas zaskoczyć swoją prostotą. 

Zachęcam Was do przeczytania tej książki, ponieważ oprócz łatwości z jaką się ją czyta, jej niewątpliwą zaletą jest szybka lekcja empatii. Rzeczywiście autorka odrobiła zadanie domowe i nie pozostawiła niczego przypadkowi.

Chciałabym Wam powiedzieć, że jest to lekka lektura na wakacyjne popołudnie, ale nie mogę. Obiecuję jednak, że jeżeli chwycicie po tę książkę, poczujecie emocje o których dawno zapomnieliście!



Moja ocena? 6/6 









Komentarze

Popularne posty