Ja, diablica

 

    Dziesięć lat po premierze, w nowej szacie graficznej, dzięki uprzejmości Wydawnictwa WAB, chwyciłam za debiut wydawniczy Katarzyny Bereniki Miszczuk. Cieszę się, że dopiero teraz, bo nie muszę czekać dziesięciu lat na premierę ostatniej części tego diabelsko - anielskiego kwartetu. 

    Historia na pozór zwykłej dziewczyny, która zostaje zamordowana i trafia do piekła. Można by powiedzieć, że nic nowego, że wszystko już było. Może i było, tylko czy z taką dozą humoru? 

    Gdyby ktoś zapytał Was po śmierci, gdzie chcecie się udać, do nieba czy do piekła, pewnie większość odpowiedziałaby, że do nieba. Chyba, że mówimy o zupełnie nudnym Niebie w którym nie dość, że zimno, to jeszcze każą chodzić w sandałach i białych skarpetkach, wtedy bez wątpienia wybierzecie, rozrywkowe życie w Niższej Arkadii, która swoim klimatem przypomina kraje z nad Morza Śródziemnego. Piekielnie przystojne Diabły, wieczna impreza i drobne obowiązki. Czego chcieć więcej? Okazuje się, że niektórzy, na przykład główna bohaterka chcieliby jeszcze jednak pożyć. Cóż, to wróży tylko kłopoty...

    Biorąc pod uwagę, że Wiktoria bywa dość mocno nierozgarniętą osobą, pakuje się co chwilę w nowe kłopoty. Tu coś podpali, tam coś wysadzi. Można spodziewać się wszystkiego. Nie pomaga fakt, że dwóch przystojnych Diabłów manipuluje nią, by ugrać coś dla siebie. To może skończyć się zagładą. Nie tylko bohaterów. 

    To, do czego przyzwyczaiłam się czytając książki autorki, to niewątpliwie łatwy język i potężna dawka poczucia humoru. Przygotujcie się zatem na spotkanie z Kleopatrą, Napoleonem czy Cezarem. Bo dlaczego nie? Przepychanki matrymonialne, to tylko dodatkowy atut Piekła. Bez nich bal u Szatana byłby zdecydowanie nudny! Jedynym mankamentem, który momentami sprawiał, że przewracałam oczami była sama Wiktoria i jej momentami dziecinne zachowanie. Ale za moment przypominałam sobie, że dziewczyna w sumie ma dwadzieścia lat i to jest najlepszy moment na popełnianie głupstw. 

   Pierwsza część kończy się dość zaskakująco (spokojnie, nie będzie spoilerów). Autorka pozostawiła sobie nie furtkę, ale ogromną otwartą bramę, dla kontynuacji tej historii i jak już wiemy skrzętnie ją wykorzystała, tworząc kolejne trzy tomy. 





Ja, diablica

Katarzyna Berenika Miszczuk

Wydawnictwo WAB

446 stron

Komentarze

Popularne posty