Od pierwszego wejrzenia

  

 Cytując za główną bohaterką: Oboziuoboziu! Prawie 450 stron na dwa wieczory, to dużo mówi o książce. Po pierwsze - lekki język, taki przez który się przepływa. Po drugie mało skomplikowana, choć porywająca fabuła. I po trzecie dowcip na idealnym poziomie absurdu. Choć jest to trzecia część serii Rock Chick to nie odczułam, że czegoś mi brakuje skoro nie czytałam wcześniejszych, ale spodobała mi się na tyle, że przy pierwszej okazji przeczytam wcześniejsze!

       Nie da się ukryć, że na pierwszy plan wysuwa się romans. Taka historia. Ale żeby być dokładną, muszę zwrócić uwagę, że już dawno nie czytałam książki, w której przypadałoby tylu przystojniaków na metr kwadratowy przestrzeni. Jakby autorka próbowała wpuścić biedne czytelniczki na pole testosteronowych min i kazała im rozbroić wszystkie, co do jednej. Czyste szaleństwo (w pozytywnym sensie). Ale do romansu. Co się stanie, kiedy dziewczyna uciekająca przed swoim byłym mężczyzną, nomen omen gangsterem, spotka na swojej drodze niesamowicie przystojnego gliniarza, który na każdym kroku udowadnia jej, że z ich dwójki to on jest bardziej uparty? Będzie iskrzyć. Ale tego można spodziewać się choćby po okładce. Prawda jest taka, że wszyscy bohaterowie zostali obdarzeni bardzo mocnymi charakterami. Co ciekawe taki zabieg zamiast przytłaczać, stwarza mnóstwo zabawnych sytuacji. Niektóre dialogi powalają swoim absurdem, bohaterowie sprzeczają się o wszystko, ale czuć z tych kłótni serdeczność, jakby usiąść w wielkim domu wariatów, w którym wszyscy darzą się niesamowitą lojalnością. 

    Ale gdy rozłożyć tę historię na części, pod płaszczykiem lekkiego romansu znajdziecie historię dziewczyny, która dość nieporadnie, na własną rękę próbuje uciec od toksycznego związku, z relacji tak bardzo wyniszczającej, że włos się jeży na głowie. I pewnie by jej się to nigdy nie udało, gdyby nie wsparcie szalonej rodziny którą stworzyli, tak na prawdę obcy jej ludzie. 

 Na taką książkę trzeba mieć dzień. Pełna absurdalnych sytuacji, dziwacznych dowcipów i główna bohaterka, która w stresie plecie trzy po trzy. Idealna po trudnym tygodniu, na jesienny weekend pod kocem - jeżeli czytać ją bardzo pobieżnie i dosłownie. Ale głęboko poruszająca, gdy zatrzymacie się przy niej na dłużej. Choć może to dobry sposób na oswojenie "wroga"? Śmiać się mu prosto w twarz, pozwolić sobie uwierzyć, że nie wszystko jest takie straszne i nie ma sytuacji bez wyjścia, pod warunkiem, że ma się oddanych ludzi przy sobie?




Tytuł: Od pierwszego wejrzenia

Seria: Rock Chick

Autor: Kristen Ashley

Wydawnictwo Akurat

480 stron



Komentarze

Popularne posty